piątek, 3 lipca 2015

Biorę sobie Ciebie. Eliza Kennedy . Recenzja powieści :) Zapraszam

Do przeczytania tej powieści namówiło mnie hasło : powieść w stylu Bridget Jones i piękna wesoła okładka. Uwielbiam Bridget Jones, więc nic dziwnego iż postanowiłam przeczytać powieść i przekonać się czy główna bohaterka jest choć trochę podobna do Bridget.




Lily jest młodą prawniczką, która wychodzi za mąż. Jest piękną kobietą, dla której pierścionek zaręczynowy na palcu nie świadczy iż ma być wierna swojemu przyszłemu mężowi - Willowi.
Wręcz przeciwnie, na sześć dni przed ślubem Lily nadal ogląda się za innymi facetami i nadal ma ochotę na nie zobowiązujący sex. I wcale się z tym nie kryje.  Trudno mi zrozumieć takie postępowanie, bo Will jest przystojny ma świetną pracę i mnóstwo  cierpliwości dla Lily którą ogromnie kocha. Parę ta poznajemy na parę dni przed ich ślubem, poznajemy także cztery mamy
( !!:) i ojca Lily oraz jej przyszłych teściów.

Musze przyznać iż nie do końca rozumiem porównanie Lily do Bridget. Obie te bohaterki dzieli chyba wszystko począwszy na zawodach które wykonują, miejscach gdzie mieszkają  zakończywszy na oczekiwaniach dotyczących ich mężczyzn. Nie przekreśliłam postaci Lily od razu. Dałam jej szanse i gdy już zapomniałam o tym, że mam ją porównywać do Bridget , okazało się , że Lily da się polubić.

Książka posiada parę zabawnych sytuacji, parę razy musiałam się zastanowić nad postępowaniem Lily- wyciągnąć wnioski z jej zachowania. Powieść czytało mi się łatwo, lekko i przyjemnie.
Zdecydowanie warto ją polecić wszystkim tym którzy lubią lekką lekturę o zabarwieniu humorystycznym. Autorka zgrabnie powiązała z sobą akcję tak by czytelnik się nie nudził.
Jak na debiutancką powieść nie jest źle, choć nie rozumiem tego wyzwolenia Lily i decyzji aby wyjść za mąż. Być może autorka zrobiła to celowo aby przykuć uwagę czytelnika. Tylko, że czytelnik nie do końca rozumie co autorka chciała przekazać.

Rozumiem, że autorka chciała pokazać nam nową twarz kobiety wyzwolonej, dla mnie chyba za bardzo wyzwolonej. Szkoda, że autorka nie skupiła się na dodaniu humoru , bardzo mi tego brakowało podczas czytania powieści Biorę sobie Ciebie.
Miało być śmiesznie, było smutno. I tak można podsumować powieść Biorę sobie Ciebie.
Mam nadzieje ,że następna powieść autorki będzie lepsza i że autorka udowodni nam , że potrafi pisać komedie.


Serdecznie dziękuje wydawnictwu Prószyński za udostępnienie powieści do recenzji.






1 komentarz:

  1. Jeny! Czytałam tę książkę jakiś czas temu i po prostu się w niej zakochałam. Podczas lektury wyłam ze śmiechu i od razu postawiłam ją na regał z ulubionymi. Super wakacyjna komedia <3

    OdpowiedzUsuń